A więc przed nami II cz. Mam nadzieję, że wam się spodoba^^ Choć akcja, rozwinie się dopiero w III cz. będzie ciekawie i... zaskakująco :)
17. Zayn cz. II
Kamery ruszyły, zaczęliście grać pierwszą scenę "Spotkanie z fanką". Próbowałaś się skupić, ale chłopcy ci to utrudniali, robili głupie miny, śmiali się lub po prostu się w ciebie wgapiali.
Po dość długim czasie udało wam się skończyć nagrywać pierwszą z pięciu scen.
P: Dobra na dziś to koniec. Spotykamy się tu jutro o 8 rano.- ogłosił producent.
Wszyscy zaczęli się zbierać, spojrzałaś na zegarek, była 15:05.<Jeszcze zdąrzymy z Davidem, pójść do kina- pomyślałaś>. Wzięłaś swoją torebkę i ruszyłaś w stronę samochodu.
N: [T.I]! [T.I]! Zaczekaj...!- usłyszałaś za sobą. Odwróciłaś się i ujrzałaś blondyna biegnącego w twoją stronę.- Idziemy z chłopakami coś zjeść, może przyłączysz się do nas?- zapytał zdyszany chłopak.
Ty: Czemu nie- odpowiedziałaś, kompletnie zapomniałaś o Davidzie.
N: Świetnie!
Ruszyliście w stronę chłopaków rozmawiając i śmiejąc się z blondynem.
Li: To gdzie idziemy?- zapytał, gdy podeszliście do nich.
Ty: Nie daleko jest taka mała i przytulna knajpka, z polską kuchnią.
N: Z Polską...? Jeszcze nie próbowałem polskiej kuchni... Idziemy
Ty: Niall, żartujesz, nigdy nie jadłeś, pierogów, żurka czy flaków?
N: Nie, ale zaraz to nadrobię, zamówię wszystko co mają w karcie.-zaczęliście się śmiać.-Dobra to ja i Harry, pojedziemy jednym samochodem, Louis i Liam pojadą drugim, a [T.I] z Zaynem trzecim.
Wszyscy przytaknęli i wsiedli do swoich samochodów, ty wsiadłaś do czarnego audi Zayna, i ruszyliście.
Z: Wiesz może jak czuje się twoja koleżanka... Margaret?- zaczął rozmowę.
Ty: Ma złamaną nogę i parę siniaków, więcej nie wiem
Z: Powinienem jej podziękować...-zrobiłaś pytającą minę
Ty: Czemu?
Z: Bo gdyby nie miała wypadku, nie poznałbym jej ślicznej dublerki...-chłopak spojrzał na ciebie swoimi brązowymi oczami i uśmiechnął się. Sparaliżowało cię... dałaś radę tylko się uśmiechnąć. Tą niezręczną sytuacje przerwał dzwonek telefonu. Zaczęłaś szperać w torebce w poszukiwaniach komórki. Byłaś wdzięczna, osobie, która pomogła ci wybrnąć z tej bardzo niezręcznej sytuacji. Spojrzałaś na ekran... David.
Ty: Hallo
D: Hej moja ślicznotko. Jak tam zdjęcia?
Ty: Dobrze, przepraszam, ale jestem strasznie zajęta. Coś się stało?-pierwszy raz od 3 lat okłamałaś go... poczułaś się źle z tym.
D: Dzwoniła Amanda, wraca wcześniej, a dokładnie w piątek. Pyta się czy dasz radę odebrać ją z lotniska?
Ty: Oczywiście. Muszę kończyć, pogadamy w domu, buziaki.
D: Jasne, Kocham Cię
Ty: Ja ciebie też.- rozłączyłaś się
Całej rozmowie przysłuchiwał się Zayn.
Z: Chłopak?-pokiwałaś twierdząco. Chłopak posmutniał. Siedzieliście chwilkę w ciszy.- W prawo, czy w lewo?
Ty: W lewo. Widzisz ten szyld- wskazałaś palcem.-To ta restauracja.
Wjechaliście na parking i wysiedliście z samochodu. Chłopaków jeszcze nie było.
Ty: Hej Zayn, wszystko Ok?-zapytałaś mulata, siedzącego z smutną miną na masce samochodu.
Z: Tak, czemu sądzisz, że coś nie tak?-spojrzał na ciebie. Za każdym razem, gdy spoglądał na ciebie, twoje serce przyśpieszało, a nogi robił się jak z plasteliny. Znasz go dopiero jeden dzień, a wydaje ci się jakbyście znali się od paru dobrych lat.
Ty: Posmutniałeś- podeszłaś do niego i wskazującymi palcami, dotknęłaś jego ust, podnosząc je w uśmiech.- Uśmiechnij się.
Chłopak, zaczął się śmiać, Byliście bardzo blisko siebie, patrzyliście sobie głęboko w oczy. Kilka centymetrów dzieliło wasze usta od pocałunku... <[T.I] idiotko, co ty robisz, przecież masz chłopaka!!-wydarłaś się w myślach>
Ty: Ciekawe gdzie chłopcy?- szybkim ruchem odsunęłaś się od niego.
Z: Znając Liama, jedzie przepisowo, 50 km/h- zaśmiał się.- Twój chłopak cię sprawdza?
Ty: Czemu tak sądzisz?
Z: Z rozmowy wynikało, że sprawdzał czy pracujesz. Zresztą nie dziwię się mu, gdybym miał tak śliczną dziewczynę, jak ty, też upewniałbym się, czy nikt mi jej nie ukradł.
Ty: Ale on mnie nie sprawdza. A wogóle...- przerwali ci chłopcy, którzy właśnie podjechali.
H: Sorki, że czekaliście, ale nasz wzorowy kierowca, jechał przepisowo, 50 km/h w miejscach zabudowanych...- zwrócił się do was poddenerwowany loczek.
N: Dobra ludzie, idziemy coś zjeść, bo umieram z głodu. [T.I], prowadź.- Uśmiechnęłaś się do blondyna i weszłaś do budynku. Za tobą posłusznie poszła reszta. Usiedliście w rogu, przy wielkim okrągłym stole. Siedziałaś między Zaynem, a Niallem. Zamówiliście, bardzo dużo jedzenia, pierogi ruskie, z mięsem, z kapustą, z kurkami, żurek, pyzy, kopytka, oraz butelkę polskiej wódki. Jedliście, piliście i śmialiście się. Co chwilę dowiadywałaś się ciekawych rzeczy o chłopakach. Najlepszy kontakt złapałaś z Niallem i Zaynem. Choć Zayn, to może głupie,bo znałaś go niecały dzień, ale czułaś że między wami jest jakaś chemia. Czułaś się jak ździra, przecież masz chłopaka, chłopaka ideała, mądrego, przystojnego, wrażliwego, romantycznego a czasami bad boya, który kocha cię nad życie. Spojrzałaś na zegarek 21.55, zapragnęłaś zobaczyć Davida.
Ty: Dobra chłopaki, ja lecę. Do zobaczenia jutro.
Z: Poczekaj, odwiozę cię.
Ty: Nie musisz, wrócę taxówką
Z: Nie ma mowy, odwiozę cię- zgodziłaś się.
Pożegnałaś się z chłopakami i wyszłaś, a właściwie wyszliście.
Z: To gdzie panią zawieść?- zapytał odpalając silnik.
Ty: Grey Street, wiesz gdzie to jest?- chłopak uśmiechnął się.
Z: Jeżdżę nią codziennie. Mieszkam na Midelton Street.
Ty: Jesteśmy prawie sąsiadami. Chwila, chwila czy przypadkiem, to nie ty, ostatnio pomagałeś pewnej brunetce założyć łańcuch w rowerze?
Z: Jakiś tydzień temu, a czemu pytasz? To chyba nie byłaś ty...?
Ty: Nie to była moja przyjaciółka Amanda. Cały dzień chodziła i się tobą zachwycała- na twojej twarzy pojawił się uśmiech.
Z: Amanda... ładne imię. Choć twoje bardziej mi się podoba. Jest takie...
Ty: Nie Angielskie- dokończyłaś.
Z: To też, jest ono wyjątkowe, z jednej strony takie delikatne, a z drugiej takie z pazurem.
Spojrzałaś na mulata, każdy jego ruch, każde słowo, powodowało u ciebie falę ciepła.
<Oddychaj, uspokój się,
nie zrób nic głupiego, przecież masz chłopaka, idealnego chłopaka- powtarzałaś
sobie >
Ty: Zayn, zwolnij, drugi dom po prawej to mój dom.
Chłopak wjechał na podjazd i wyłączył silnik.
Z: A więc należy się 10£ albo buziak w
policzek- uśmiechnął się do ciebie.
Ty: A mogę płacić kartą?
Z: Kart i pieniędzy nie przyjmuję...-wskazał palcem
policzek.
Odpięłaś pasy i pocałowałaś chłopaka w policzek
Ty: Gdybym wiedziała że jesteś aż tak drogi, wzięłabym taxówkę.-
chłopak znów obdarzył cię swoim ślicznym uśmiechem- Pa do jutra.- otworzyłaś drzwi i wysiadłaś
Z: [T.I]!
Ty: Tak?
Z: Jeśli chcesz, mogę po ciebie przyjechać rano, i razem pojedziemy na plan.
Ty: Jeśli nie sprawi ci to problemu... to pewnie.
Z: Super, będę o 7.30
Ty: Dobrze.-pomachałaś mu i weszłaś do mieszkania. Wchodząc do domu, za uwarzyłaś że na korytarzu leżą walizki Davida, zdziwiło cię to troszeczkę. Weszłaś do salonu, gdzie na kanapie spał chłopak. Kleknęłaś obok kanapy i patrzyłaś jak ślicznie wygląda, jak śpi.
Ty: Dave... kotku.... Dave, wstawaj...- zaczęłaś go budzić.
D: OoO [T.I] już jesteś- zaczął ziewać- Jak zdjęcia?
Ty: Dobrze. David co na korytarzu robią twoje walizki?- zapytałaś nadal zaspanego chłopaka.
D: No właśnie... muszę ci coś powiedzieć...
Chcecie III cz. czy może najpierw krótkie imaginy z wszystkimi?? Piszcie w komentarzach :)
imagin świetny jak zawsze :3
OdpowiedzUsuńnie wiem jak inni ale ja byłbym zadowolona z krótkich imaginów :*
3 CZĘŚĆ , PROOOSZĘ ♥
OdpowiedzUsuń