Znajdziecie tu imaginy o One Direction

środa, 4 lipca 2012

10. Tenth

Ok, na początek III cz. a później dla nancy :* krótkie imaginy.
18. Zayn cz. III
Ty: Słucham- usiadłaś obok chłopaka
D: Muszę wylecieć na kilka dni do Niemiec, odbywa się tam bardzo ważna gala, sama wiesz, aktorzy, piosenkarze, celebryci.
Ty: A kiedy wrócisz?
D: W poniedziałek. Jutro rano mam samolot.
Ty: Będę tęsknić- usiadłaś na nim i mocno go przytuliłaś.
D: Wiem, a ja za tobą- wasze usta złączyły się w pocałunek.- Idziemy spać?
Pokiwałaś twierdząco głową i ruszyliście do sypialni.
Obudził cię dźwięk budzika. Przetarłaś ręką zaspane oczy i spojrzałaś na miejsce obok siebie. Było puste, David już pojechał. Wstałaś z łóżka i tanecznym krokiem poszłaś do łazienki. Miałaś dziś bardzo dobry humor. Wzięłaś zimny prysznic, ubrałaś się i zrobiłaś lekki makijaż. Zeszłaś na dół, nalałaś sobie szklankę soku pomarańczowego i włączyłaś laptopa. Miałaś jeszcze pół godziny do przyjazdu Zayna. Postanowiłaś sprawdzić ploteczki o chłopakach.  Natrafiłaś na stare zdjęcie chłopaków. <Ojej jacy byli słodcy- zaśmiałaś się- Zayn, gdzie fryzura 5-io cm?!> Twoje "poszukiwania" przerwał dzwonek do drzwi. Wyłączyłaś laptopa i pobiegłaś otworzyć drzwi. 
Z: Hej śliczna gotowa?- przywitał się z tobą buziakiem w policzek. Chłopak, nie miał zamiaru ukrywać, że się mu podobasz.
Ty: Hej, poczekaj chwileczkę- złapałaś torebkę.- Gotowa.
Zamknęłaś drzwi, i ruszyłaś w stronę samochodu.
Z: Jak się spało?- zapytał odpalając samochód.
Ty: Dobrze, a tobie?- zapytałaś, szczerząc się do chłopaka. Co on takiego w sobie miał, że gdy tylko go widziałaś, poziom endorfin, zwiększał się pięciokrotnie.
Z: Bardzo dobrze. Miałem śliczny sen, w którym byłaś
Ty: W takim razie to był koszmar.- zaśmiałaś się.
Z: Może kiedyś ci opowiem. A właśnie zapomniałbym, urządzamy dziś z chłopakami taki wieczór filmowy, wiesz, horrory, wino itp. może wpadniesz? No chyba że chcesz dzisiejszy wieczór spędzić z chłopakiem...?
Ty: David wyjechał na kilka dni. Więc z chęcią wpadnę.- chłopak ucieszył się. Całą drogę rozmawialiście i śmialiście się. Gdy dojechaliście chłopcy już na was czekali. Przywitaliście się i poszliście się przyszykować do zdjęć. Szło dziś wam bardzo szybko, skończyliście około 15.
H: To co, dziś u Zayna?- zwrócił się do wszystkich loczek.
Z: Jasne, o 17 u mnie.- chłopcy pożegnali się i odjechali w swoje strony. Ty wsiadłaś do auta mulata, całą drogę rozmawialiście. Bardzo dobrze ci się z nim rozmawia.
Z: To co widzimy się o 17.- powiedział wjeżdżając na podjazd.
Ty: Tak, tylko jest taki mały szczególik...
Z: Jaki?
Ty: Nie wiem gdzie mieszkasz??
Z: No tak, zapomniałem,  Midelton Street 15.
Ty: Super to do 17.- pożegnałaś się i weszłaś do domu. Miałaś 1,5 h żeby się przyszykować. Pobiegłaś do łazienki wzięłaś prysznic, ułożyłaś włosy i zaczęłaś szperać w szafie. Uznałaś że założysz to
Ty: O fuck- krzyknęłaś spoglądając na zegar. Miałaś 10 min. na dojście do domu Zayna. Złapałaś torebkę, i wyszłaś z domu. Szłaś pustą ulicą, żadnych samochodów, ludzi, zwierząt, tylko ty. Skręciłaś w Midelton Street, rozglądałaś się w poszukiwaniu numerku 15. Numer 11, 13 jest numer 15. Stanęłaś przed wielkim domem z czerwonej cegły. <To chyba tu- pomyślałaś, i zapukałaś w drzwi>
Z: [T.I] cieszę się ze jesteś. Wow ślicznie wyglądasz, to znaczy... nie że kiedyś brzydko wyglądałaś tylko... do twarzy ci w tej bluzce- chłopak strzelił buraka. Zaśmiałaś się- Wchodź, chłopcy już czekają.
Weszłaś do ogromnego salonu, ściany były białe, ale za to meble i dodatki były różnokolorowe. Na wielkiej kanapie siedział Liam, Louis i Harry, Niall krzątał się w kuchni w poszukiwaniu jakiś przekąsek.
Ty: Hej chłopcy- rzuciłaś 
H: Hej ślicznotko, gotowa na spędzenie wieczoru z pięcioma przystojniakami...- powiedział loczek z nutką pikantności w głosie.
Ty: Harry, na nic nie licz- spaliłaś chłopaka- Więc co oglądamy?
Z:"Sierociniec" -powiedział wchodząc do pokoju z przekąskami.
Ty: Super, jeszcze go nie oglądałam.- powiedziałaś i usiadłaś na kanapie obok Nialla. Zayn włączył film,  usiadł obok ciebie. Film był strasznie straszny, co chwilę chowałaś się w koszuli Zayna. Jego zapach, był jak narkotyk, działał na ciebie pobudzająco. Gdy film się skończył, chłopcy szykowali się do wyjazdu.
H: [T.I] podwieść cię do domu?
Ty: Nie dziękuję, pomogę Zaynowi posprzątać
H: Jak chcesz, to do jutra- pocałował cię w policzek.  W ten sam sposób pożegnałaś się z resztą. Gdy wyszli, poszłaś do salonu pozbierać kieliszki po winie
Z: Dzięki że zostałaś.
Ty: Nie ma za co, przecież trzeba sobie pomagać- uśmiechnęłaś się do chłopaka.- Gdzie to postawić?
Z: Daj ja to wezmę- chłopak podszedł do ciebie, bardzo blisko, i spojrzał się w twoje oczy. Staliście tak chwilę spoglądając sobie w oczy. Nagle Zayn się odezwał.
Z: Nie mam zamiaru ukrywać że się w tobie zadużyłem.-dotknął swoją ręką, twojego policzka- Znam cię od kilku dni, wiem że to krótko, ale gdy pierwszy raz cię zobaczyłem na planie,moje serce zaczęło bić tylko dla ciebie, poczułem coś, czego jeszcze nigdy nie czułem, i wiedz że mam ogromną ochotę cię pocałować, ale wiem, że masz chłopaka i choć czuję że ty, czujesz to samo co ja do ciebie... boję się cię pocałować... Tak wiem to głupie ale...- przyłożyłaś palec do ust mulata, spojrzałaś się na jego zdezorientowaną twarz i pocałował go...


Podoba się?? Piszcie w komentarzach
Jeżeli zdążę to krótkie imaginy pojawią się jeszcze dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz