Znajdziecie tu imaginy o One Direction

poniedziałek, 25 czerwca 2012

5. Fifth

9.Harry
Ty: Nareszcie w domu.-powiedziałaś wchodząc do mieszkania.
Nic przez rok się nie zmieniło. Wszystko wyglądało tak samo. Twoja współlokatorka, a zarazem przyjaciółka nic nie zmieniła. Weszłaś do dużego pokoju. Na ścianie wisiały wasze zdjęcia, twoje, Nicole, jej chłopaka Dava, oraz zdjęcie twoje i Harrego. Podeszłaś bliżej i zdjęłaś je ze ściany. To ty zerwałaś, ale wiesz, że tak było lepiej. Ty wyjechałaś do Los Angeles, robić karierę jako reżyser, a on miał trasy, koncerty. "Tak było lepiej" cały czas to sobie powtarzałaś.
M: Gdzie to postawić?- odezwał się głos za twoimi plecami.
Ty: Proszę to tu postawić- mężczyzna zrobił tak jak mu kazałaś.- Ile płacę?
M: 20 £
Wyjęłaś portfel i zapłaciłaś. Mężczyzna wziął pieniądze i wyszedł.
Ty: Hyy... co to jest?- podeszłaś do stołu, na którym leżała kartka. Podniosłaś ją i zaczęłaś czytać
Kochana [T.I]
Pojechałam z Davem do jego rodziców. Przepraszam, że zastałaś puste mieszkanie. Pewnie jesteś głodna, w lodówce znajdziesz obiad. Mam nadzieję, że będzie ci smakować. Wracam jutro.
Kocham Cię Nicole
Ps.Mogłabyś pójść na zakupy, ja nie zdążyłam niestety. Lista wisi na lodówce.
Ty: Moje kochanie...- powiedziałaś i wyszłaś na balkon. Brakowało ci tego widoku, widoku Londynu. Stałaś tak chwilkę, i przyglądałaś się przechodnią.
Weszłaś do domu i odgrzałaś sobie obiad. Gdy zjadłaś uznałaś, że pójdziesz na zakupy, tak jak poprosiła cię  przyjaciółka. Ubrałaś się i wyszłaś. Do sklepu miałaś 10 minut spacerkiem przez park. Szłaś powoli, delektując się tym widokiem. Brakowało ci tego w LA.
N: [T.I]
Odwróciłaś sie.
Ty: Niall, hej
N:  Stęskniłem się za tobą...-przytuliliście się.-Kiedy wróciłaś? Czemu nie zadzwoniłaś?
Ty: Ja za tobą również się stęskniłam. Wróciłam kilka godzin temu, nawet nie zdążyłam się jeszcze rozpakować.
N: Rozumiem. Wow, ale się zmieniłaś, oczywiście na lepsze.
Ty: Ty również, chyba spędzasz dużo czasu na siłowni.-zaśmiałaś się i walnęłaś w umięśnioną klatę blondyna.
N: Przyłączyłem się do Harrego i Zayna.
Ty: Rozumiem
N: Może wpadniesz dziś do nas. Urządzamy imprezę, chłopcy na pewno się ucieszą, gdy cię zobaczą.
Ty: Sama nie wiem...
N: Proszę cię przyjdź, będzie fajnie...
Ty: No dobrze przyjdę.
N: Super, to o 18 u nas.
Ty: Dobrze.- uśmiechnęłaś się.- Przepraszam Niall, ja muszę lecieć. Do zobaczenia o 18.
Pożegnałaś się z chłopakiem i poszłaś zrobić zakupy. Nie zajęło ci to dużo czasu. Po powrocie do domu, wzięłaś zimny prysznic, ułożyłaś włosy, obrałaś się i umalowałaś. Była już 17.30, więc zadzwoniłaś po taxówkę. Gdy przyjechała wsiadłaś do niej i ruszyliście w stronę domu chłopaków. Po 30 minutach dotarłaś na miejsce. Wysiadłaś i ruszyłaś w stronę drzwi. Z wnętrza domu dochodził dźwięk muzyki, rozmów oraz śmiechów. Nie ma co, chłopcy urządzali najlepsze imprezy na świecie. Zapukałaś do drzwi. Otworzył ci Zayn.
Z: [T.I]!-złapał cię i mocno przytulił.-Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłem. Wow ślicznie wyglądasz...- chłopak subtelnie zmierzył cię wzrokiem.
Ty: Dziękuję, ja również się za tobą i resztą chłopaków stęskniłam. Nawet nie wiesz jak bardzo.
Z: Pewnie chcesz ich zobaczyć?-pokiwałaś twierdząco głową.- Pewnie są w salonie i wypijają wszystkie procenty jakie są w tym domu.
Zaśmiałaś się i ruszyłaś w stronę salonu. Dom był pełen ludzi. Większość z nich znałaś z poprzednich imprez, ale zauwarzyłaś też kilku nowych. Zayn miał racje, czwórka wspaniałych stała przy stole z alkoholem. Pierwszy zobaczył cię Niall.
N: [T.I]
Lo: Gdzie??-zaczął się rozglądać
Liam nie zwracając uwagi na Lou, podbiegł do ciebie i mocno cię przytulił. Louis zauwarzywszy cię również podbiegł i mocno cię przytulił.
Ty: Stęskniłam się za waszymi hugsami.
Li i Lo: Nam też tego brakowało.
Gdy już się od siebie odkleiliście, spojrzałaś na Harrego. Chłopak stał i patrzył, a raczej przeszywał cię wzrokiem. Widziałaś, że chce, jak reszta przytulić cię i powiedzieć,że się stęsknił. Lecz bał się. Bał się, że go  odepchniesz. Podeszłaś do niego i powiedziałaś:
Ty: Za tobą najbardziej się stęskniłam...- i mocno go przytuliłaś.
Nadal go kochałaś. Zerwałaś z nim, dla jego dobra. Wiedziałaś, że wasz związek, nie wytrzyma rocznego rozstania, zaczęlibyście się kłócić, podejrzewać, zdradzać. Zranilibyście się. Wiesz że Harry cię kocha, powiedział ci to, żegnając się z tobą na lotnisku. Próbował zrozumieć, czemu postąpiłaś tak, a nie inaczej.
H: Tęskniłem, nawet nie wiesz, jak bardzo.
Mówiąc to, patrzył się na ciebie swoimi zielonymi oczami. Miałaś wielką ochotę go pocałować, lecz bałaś się, w końcu to ty, zakończyłaś to wszystko. Staliście tak chwilę, patrząc się na siebie. Przerwał wam Niall.
N: [T.I] napijesz się czegoś?
Ty: Poproszę martini.
H: Nadal pijesz martini, w tej sprawię się nie zmieniłaś.
Ty: W wielu sprawach się nie zmieniłam...
Chłopak zrobił pytającą minę.
N: Proszę, martini, tak jak zawsze.
Ty: Dzięki Niall. Świetna impreza, widzę że nie wyszliście z wprawy, w ich urządzaniu.
H: Nie tylko w tym, nie wyszliśmy z wprawy...
Spojrzałaś się na loczka i wybuchłaś śmiechem.
N: Taa... To ja pójdę sprawdzić czy coś jeszcze jest do jedzenia. Baw się dobrze [T.I]
Ty: Dzięki na pewno. Chłopak odszedł, zostaliście we dwoje. Nagle muzyka z szybkiej i energicznej, zmieniła się na wolną i nastrojową.
H: Zatańczysz?- zapytał niepewnie 
Ty: Z chęcią.
Oplotłaś ręce wokół jego szyi, a on złapał cię w pasie.
H: Mogę zadać ci pytanie?
Ty: Pytaj
H: Żałujesz? Żałujesz, że zemną zerwałaś...? Że mnie zostawiłaś i wyleciałaś?
Ty: Harry, przecież wiesz, że ja.... ja cię kocham. Zrozum zerwałam z tobą bo nie chciałam, żebyś cierpiał. Tłumaczyłam ci to już. 
H: Przecież wcześniej rozstawaliśmy się na dłuższe okresy.
Ty: Ale nie takie długie. 6 miesięcy, a 12 miesięcy, to jest ogromna różnica. Nawet nie wiesz jak cierpiałam, przez to rozstanie. Zerwać z kimś, kogo się kocha jest cholernie trudne.
H: Kocham Cię, nigdy nie przestałem i nie przestanę. Rozumiesz!
Zanim zdąrzyłaś coś powiedzieć, chłopak pocałował cię. Brakowało ci go, jego ust, które całowały tak jak żadne inne, jego dotyku, zapachu.
H: Nie zostawiaj mnie nigdy więcej. Błagam, nie zostawiaj!!!
Ty: Nie zostawię obiecuję
Wasze usta, znów połączyły się w pocałunku.
Chłopcy stali obok i się wam przyglądali.
Li: Widzicie, mówiłem wam, że szybko do siebie wrócą.
Chłopcy zgodnie przytaknęli Liamowi i odeszli, żeby wam nie przeszkadzać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz